Motocyklem
  • Ja
  • Suzuki SV650S
  • Honda CBR 1100XX
  • WYJAZDY ZAGRANICZNE
  • PO POLSCE
  • SERWIS
  • MOTOCYKLE
Home » PO POLSCE
CBR XX I PRZYJACIELE ZWIEDZAJĄ ŚWIĘTOKRZYSKIE 10-12.07.2015
  • PO POLSCE
lip06

CBR XX I PRZYJACIELE ZWIEDZAJĄ ŚWIĘTOKRZYSKIE 10-12.07.2015...

posted by zvierzak

To chyba najbliższy zlot CBR XX’a na którym byłem 🙂 W ośrodku Orlik w miejscowości Wysiadłów koło Sandomierza. Jest to 184 kilometr trasy nr 79.  http://www.orliksandomierz.eu/agroturystyka.html Czekały na nas pokoje 3, 4 i 5 osobowe a plan był taki: Jako, że w świętokrzyskie mieliśmy  bardzo blisko……….. CDN tylko kiedy tego nie wie nikt...

»»
Pieniny w październikowy weekend
  • PO POLSCE
paź13

Pieniny w październikowy weekend

posted by zvierzak

No i w tym roku udało nam się przewidzieć ładny weekend w październiku. Biorąc wolne w piątek grupa wyruszyła ku przygodzie. Poniżej galeria zdjęć z wypadu w Pieniny. Response code is 404...

»»
Bałtyk – rybka po 30 latach
  • PO POLSCE
lip13

Bałtyk – rybka po 30 latach...

posted by zvierzak

Na wyjazd nad Bałtyk długo mnie namawiać nie trzeba było, ostatni raz nad morzem bałtyckiem byłem mając sześć lat. Kompletnie nie pamiętałem jak wygląda nasze morze, jak pachnie, jakie są fale, jak szumi, jak smakuje itp. Nasłuchałem się wiele czy to będąc nad morzem Czarnym, czy nad Adriatykiem, że to nie są morza, nie wyglądają itd. Postanowiłem to sprawdzić – Kolega Sylwek akurat wypoczywał z żoną i dziećmi w Jastarni, a że zapraszał mnie i Asię na weekend to musieliśmy pojechać.   Plan wyjazdu był bardzo prosty, pakujemy namiot, karimatę i śpiwory, coś do przebrania i jedziemy moczyć tyłki. Wyjechaliśmy po godzinie piętnastej, no za dwadzieścia szesnasta 🙂 Asia była po pracy, ja się godzinkę zerwałem. Trasa zaplanowana była jak poniżej: Po drodze szybki obiad przed Radomiem i jedziemy dalej, kilometr za kilometrem uciekał powoli mniej więcej do Grójca, natomiast po wskoczeniu na autostradę znacznie przyśpieszyliśmy, dwójka z przodu była prawie cały czas 🙂 Nie rozumiem troszkę tego naszego budowania autostrad – ładna droga, sporo kilometrów, a stacji paliw nie ma. Po przejeździe przez bramki musiałem zjechać na Toruń, by zatankować, bo na autostradzie stacja paliw jest jakieś 30 km od bramek, a ja paliwa w baku 2 litry. Na miejsce dojechaliśmy na godzinę 23. Sylwek oczywiście wyjął browary i cytrynówkę na rozgrzanie. Dzieci Sylwka na nas czekały, ale się nie doczekały. Prezydent klubu Kacperek padł o 22.30. Nad morze już nie szliśmy, posiedzieliśmy gdzieś do 2 i poszliśmy spać.   Ranek zaczeliśmy od piwka, pogoda nie rozpieszczała. Wszyscy śmiali się, że przywieźliśmy deszcz. Nie przeszkadzało to nam, by uznać to za wyśmienitą pogodę do kąpieli, tylko Sylwek z politowaniem popatrzył na nas jak na wariatów i stwierdził, że nie uwierzy jak nie zobaczy – i poszliśmy we trójkę. Jak tylko zobaczyłem morze, nie zastanawiałem się ani chwili,...

»»
22.02.2014 – Sezon rozpoczęty
  • PO POLSCE
lut22

22.02.2014 – Sezon rozpoczęty

posted by zvierzak

Może i jeszcze chłodno, ale sucho i mniej soli na drogach więc trzeba było się ruszyć. Co poniektórzy nie chowali w ogóle motocykla lecz uważam że szkoda na zasolone drogi motocykla. Więc we trzech, Ja, Sylwek, Tomek postanowiliśmy ruszyć sprzęty i wygonić pająki z maszyny. Szybka zbiórka na Orlenie, dopompowanie opon i rura. Pomysł padł na Kazimierz, więc nie daleko, trasa minęła szybko i przyjemnie, kilometr za kilometrem umykał, chłód lekko mroził palce u rąk a banan z mord nie schodził.     W Kazimierzu szybki spacer po wale przy Wiśle i powrót do Nałęczowa na szybki obiad a po obiedzie powrót do domciu. Kilometrów może nie narobiliśmy, ale za to jak miło spędzony czas w ten sobotni "zimowy" dzień.   Wyświetl większą...

»»
Bieszczady Jesienią – 11.10.2013
  • PO POLSCE
paź11

Bieszczady Jesienią – 11.10.2013

posted by zvierzak

Padł pomysł by wybrać się grupą LGZtu w Bieszczady, pogoda jak na październik była przednia, ciepło słońce, brak wiatru czyli złota polska jesień. Zadeklarowało się kilka osób: Czarny, Gosia, Łukasz, Iwona, Paulina, Asia, Zwierzu i Ja:). Jako, że nie wszyscy chcieli jechać w piątek po południu, podzieliliśmy się na dwie grupy, ja z Asią w piątek, reszta w sobotę rano. Nocleg standardowo w sprawdzonym miejscu – Zielony Azyl w Myczkowcach. Wyruszyliśmy w piątek dobrze po godzinie 16, jak na tą porę roku ciemność zapada w miarę szybko, a przebić się przez Lublin w godzinach szczytu to i tak minimum 45 minut. Trasę obrałem przez Przemyśl ze względu na mniejszy ruch. Oto trasa – 277km: Dojeżdżając do Przemyśla złapał nas mrok, do pokonania zostało 70km w całkowitej ciemności, nie ukrywam całkiem nowe doświadczenie w jeździe motocyklem po bieszczadzkich serpentynach, ciemność, nie wiadomo co się czai za zakrętem, skaczące sarny przez drogę wszystko to powodowało wzmożoną czujność. Momentami żałowałem, że nie poczekałem do soboty i nie pojechałem z grupą.  Moje wątpliwości jednak rozwiał następny dzień i poranek, o godzinie 9.00 chodziłem w krótkim rękawku po dworze i upajałem się słońcem, bezwietrzną pogodą, normalnie lato. no może babie lato 🙂 W tym czasie gdy ja się delektowałem pogodą druga grupa właśnie zbierała się do wyjazdu i mi nie wierzyła, że u nas jest słońce i tak ciepło. Zjedliśmy z Asią śniadanie i poszliśmy na spacer, zanim reszta dojedzie to trochę czasu minie więc nie ma co siedzieć, trzeba zwiedzać 😀  Na spacerku takie oto foto popełniłem jak poniżej. Reszta dojechała bez strat, w wyśmienitych humorach, zjedliśmy i poszliśmy zwiedzić miniatury kościołów i cerkwi z podkarpacia. [Show as slideshow] Na drugi dzień wybraliśmy się do Siekierezady na obiad i z tamtąd prosto do domu. Trochę straszyło deszczem więc Czarny z Gosią zabrali się szybciej nie jedząc z nami. Tak wyglądała droga powrotna. A tutaj kilkuminutowy filmik z kamery z kasku Watch this video on YouTube....

»»
Zlot CBR 1100XX – Biały Dunajec
  • PO POLSCE
wrz05

Zlot CBR 1100XX – Biały Dunajec

posted by zvierzak

CBR XX Owners Club Poland odbył się w dniach 30.08 – 01.09.2013r. w Białym Dunajcu w pensjonacie Biały Dunajec. Mogę śmiało stwierdzić, że pogoda dopisała z jednym małym porannym deszczykiem w drodze powrotnej. Towarzystwo doborowe, zabawa przednia, zwiedzanie też się udało, atrakcje wieczorne wyszły na plus, XXy latały 🙂  No ale może po kolei! Piątek po południu wylot z Lublina, po pracy czyli przylot zaplanowany na miejsce w okolicach godziny 21.00. Wymyśliłem sobie ze pojadę drogą 405km do pokonania, czyli to co LUBIĘ 🙂 Wyświetl większą mapę Najgorszy odcinek drogi to jak zwykle do Kraśnika, nie dość że godziny szczytu to kierowcy z rejestracja LKR potrafią czynić cuda za kółkiem, 40km jechaliśmy ponad godzinę. Zatrzymujemy się w Sandomierzu na Orlenie by chwile odetchnąć i dalej w drogę. Tu już trasa nie nastręcza trudności, prędkość lekko nieprzepisowa, na autostradzie też:) Wpadamy na zakopiankę, ruch nawet spory, zbliża się godzina 19.30 w brzuchach burczy a tu jeszcze jakieś 90km do celu. Dojeżdżamy z Asią przed 21 do celu zostajemy przywitani i zaproszeni na obiado-kolację. Zanim zjadamy, przebieramy się to część grupy już jest transportowana do Zakopanego na Krupówki. Lądujemy w knajpie i zajmujemy całe piętro. Chłopaki próbują dogadać dobry rabacik na wódeczkę lecz obsługa po konsultacjach z właścicielami lokalu nie może nam zaproponować korzystnej ceny, wiec większość zamawia po piwku, niektórzy szybka przekąskę, a czas umila nam kapela która pojawiła się za nami na piętrze. Po niecałej godzince lądujemy w dyskotece "Morskie Oko" gdzie większe i mniejsze grupki rozpierzchły się po całym lokalu i parkiecie. Po jakimś czasie zbiórka na zewnątrz, krótki spacerek na miejsce dla busów i powrót do pensjonatu ze śmiechem i spiewem na ustach.  Dzień drugi rozpoczyna się od wspólnego śniadania i obgadania trasy wycieczki krajoznawczej. Staje na tym ze większość jedzie zrobić rundkę zahaczając o Słowację, natomiast ja z Asia i jeszcze kilkoma osobami postanawiamy zwiedzić punkt widokowy na Czarnej Górze oraz zaporę w Niedzicy. Niestety pogoda troszeczkę jak to w górach zaszwankowała i pokryła góry mgłą, ale i tak widok był wspaniały. Spędzamy na górze jakieś pół godzinki robiąc fotki, chwile łażąc bez celu i lecimy dalej na Nidzicę.    Tak wyglądała traska na Czarna górę  a tak do Czorsztyna    Przy tamie rozsiadamy się w lodziarni i zajadamy lody. Podczas drogi powrotnej zostajemy zaproszeni na herbatkę w Bukowinie Tatrzańskiej u kogoś u rodziny, niestety nie korzystamy ponieważ chcemy sobie zwiedzić jak najwięcej podczas tego krótkiego pobytu więc odłączamy się od grupy i pędzimy prosto na Zakopane. W planach było wjechanie na Kasprowy, ale po zobaczeniu ile tam ludzi w kolejce czeka rezygnujemy z tego pomysłu i zasiadamy sobie na sztucznym wodospadzie z widokiem na strumyk przy tabliczce czekolady i soczku.  Jedziemy połazić po straganach, kupujemy kilka pamiątek, zasiadamy na motocykl i naszym oczom ukazuje się pozostała grupa Iksowiczów która wracała z przejażdżki i postanowiła przejechać ulicami Zakopanego. Dołączamy się do nich i drogę powrotną pokonujemy już wspólnie zatrzymując się co jakiś czas na wspólne fotki. Oczywiście powrót trasą na około z pięknymi widokami do okoła. W drodze powrotnej łapie nas mały deszcz, oraz gubimy się w wąskich ulicach Gilczarowa, prowadzący przegapił zjazd a wszyscy jak za prowadzącym za nim 🙂 Chwila błądzenia i zawracania i jesteśmy na właściwej drodze. Wszyscy cało dolatują do pensjonatu gdzie czeka na nas już obiad i dobra wieczorna zabawa. Tak wyglądała droga z Zakopanego   Zabawa wieczorem była tak udana, że kilka osób wróciło dopiero w poniedziałek, ale jak głosi przysłowie co byś nie robił straty muszą być 😛 Poniżej trochę wybranych fotek z soboty i niedzieli 🙂 [Show as slideshow] Powrót minął bez najmniejszych problemów, co prawda dokładne plany popsuła nam troszkę pogoda, od samego rana kropiło, utrzymywała się mżawka, czy to lało, większość osób próbowała przeczekać, w tym i ja z Asią lecz nic nie zapowiadało że ten deszcz przejdzie. Postanowiliśmy jechać. Gdy chłopaki zobaczyli jak ja chce wieźć dziewczynę zareagowali i postanowili zrobić jej strój przeciw deszczowy 🙂 fota obok. W takim stroju dojechała do Krakowa gdzie pogoda była...

»»
Bieszczady 2013 – czyli długi weekend w siodle
  • PO POLSCE
  • WYJAZDY ZAGRANICZNE
maj21

Bieszczady 2013 – czyli długi weekend w siodle...

posted by zvierzak

Jak co roku w majóweczkę pojawia się spontan pod tytułem aby przed siebie. W tym roku ponownie padło na Bieszczady (to już trzeci mój raz) ale tym razem na dłużej. Znalezienie noclegu koło Soliny graniczyło z cudem, dzwoniliśmy we dwóch Ja z Tomkiem i nic nie ma, albo panie na dwa dni nie wynajmę. Tomek trafił, padło na Myczkowce kilka kilometrów od tamy na Solinie i przy tamie w Myczkowcach. A dokładnie Agrotgurystyka Zielony Azyl.Miało z nami jechać minimum 10 osób pojechało wkońcu 5 z czego jedna ze Słowacji gdzie studiuje. Tym co nie pojechali współczuję żon, dziewczyn, szefów w pracy, pogody czy innych wykrętów. Tak człowiek się stara a wychodzi jak widać! No nic nie otym 🙂Wyjazd zaplanowany na 01.05 na godzinę 10.30 spod zamku, stawiam się z Alamayem punktualnie za chwilę dojeżdża Sąsiad z Ewką i lecimy. By być szybciej i zgarnąć w Sanoku Szaleja dojeżdzającego z Koszyc lecimy taką oto traską:  Średnia prędkość dotarcia na miejsce coś koło 100km/h. Leciało się całkiem przyjemnie, ruch nie był za duży, po drodze oczywiście postój w McDonaldzie na kawkę i coś do przekąszenia i lecimy dalej. W Sanoku Szalej czekając na nas zanudził się prawie na śmierć 🙂 Dolatujemy na miejsce, miła Pani przywitała nas z uśmiechem na ustach, lecz troszkę była zmartwiona bo miało być nas 10 szuk a tu połowa, nocleg nas wyniósł 5zł drożej. Ewka na starcie dostała propozycję zbierania jajek, dojenia krowy i karmienia baranów (owiec) z czego nie skożystała do końca, poszła tylko pooglądać owce a rano następnego dnia zrobiła nam jajecznicę ze świeżych jajek.   Po rozładowaniu tobołów cała grupka pojechała na tamę połazić, zjeść po lodzie i zrobić zakupy na wieczór, przecież nikt o suchym pysku nie będzie siedział.Został rozpalony grill, wypite dwie żołądkowe gorzkie kilka piw, podjęta...

»»
21.04.2013 – Częstochowa 2013
  • PO POLSCE
kw.28

21.04.2013 – Częstochowa 2013...

posted by zvierzak

To już sie robi tradycją, że co roku nawiedzony Pan Węgrzyn musi się sprzeczać i robić rozłam wśród motocyklistów zmierzajacych na Błonie jasnogórskie rozpocząć sezon… ale nie o tym.  Zbiórka zaplanowana na godzine 8.00 pod Zamkiem w Lublinie. Siła pieciu motocykli (nie wspone o tych co sie deklarowali i olali sprawę ale nastepnym razem zbieram zaliczki!!!) wymienię w kolejności prowadzenia 🙂 Bandit (Sylwek), Fazer (Alamay), XJR (Łukasz z Iwoną), XJR (Zwierzu), XX (Ja Zvierzak) WERSJA ROBOCZA BEZ ZDJEC Jako że nas trzech wyjeżdzało ze Świdnika wiec umówiliśmy sie wcześniej by razem dojechać pod plac zamkowy i z tamtad dawaj w droge. Pogoda nas nie rozpieszczała tego dnia, choc wyjeżdżając ze Świdnika delikatnie słońce próbowało sie przebijac przez chmury robiac nam jakąś nadzieje to zaraz po wyjeździe z Lublina kazdy marzył jedynie o tym by sie nie rozpadało, zrobiło sie szaro buro i o słońcu można było zapomnieć. Humor jednak dopisywał, długa zima dała sie wszystkim we znaki i każdy juz chciał jak najszybciej strzelic jakąś dłuższa traske w tym roku. Poniżej mapka z droga do pokonania. Jedziemy, kilometry uciekają, na drodze nie ma za wielkiego ruchu, w Puławach wyprzedzam wszystkich a wszczególności prowadzacego Sylwka by przeprowadzić grupę przez miasto i nie pchać się na stary most. Mimo że od wypudowania nowego mostu na Wiśle w Puławach mineło dobrych kilka lat to znaki na Radom dalej poustawiane na przeprawe przez centrum miasta. Dojeżdzamy do Radomia zatrzymujemy sie na McDonaldzie na krótka przerwe, kawa, jedzonko i co kto tam musiał zrobić. Zaraz po zatrzymniu dopadają nas Japończycy, najpierw robia zdjecia a później ustawiają nas w szeregu sami stając w środku i fotografując się z nami 🙂 komicznie to wygladało, ale co niech mają wkońcu na ich technologii jeżdżę 😀 Krótki postój dobiegł końca, pytam się Sylwka czy wie...

»»
Motocyklista w ciężkim stanie trafił do szpitala
  • PO POLSCE
maj24

Motocyklista w ciężkim stanie trafił do szpitala...

posted by zvierzak

Życie bywa okrutne, zawsze myślimy, że nic nas ani naszych bliskich nie może spotkać, BRAT trzymaj się jestem z...

»»
14-15.04.2012 – Częstochowa
  • PO POLSCE
kw.18

14-15.04.2012 – Częstochowa...

posted by zvierzak

Na rozpoczęcie sezonu szykowaliśmy się dość długo, pierwsze plany pojawiły się już pod koniec Lutego.  Szybkie rozeznanie po znajomych i okazało się że chętnych do wyjazdu jest około 20osób, ludzie z lubelskiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego i śląskiego :). Wszyscy razem mieliśmy okupować jedno piętro w hotelu http://www.apartamentykomfort.pl/index.html którego nie polecam. Apartamenty zarezerwowane na długo przed impreza i tydzień przed naszym przyjazdem kobieta odwołuje nasz pobyt. Na szybko szukanie nowego miejsca i szczęście w nieszczęściu znajdujemy w miejscu które na samym początku brane było pod uwagę lecz wszystkie miejsca były już wtedy zarezerwowane.  Telefon i w słuchawce słyszę Dagmarę – Zwierzu na kempingu w Oleńce jest domek, szybki telefon do Roberta (Jura Riders czy jakoś tak – Dobry chłop z niego) domek nasz! Problemy rozwiązane. Jak wiadomo w tym roku było zawirowanie w ogóle wokół rozpoczęcia sezonu w Częstochowie. Może przytoczę oświadczenie pana Węgrzyna: Od 9 lat każdego roku, w trzeci weekend kwietnia, motocykliści z całej Polski a wraz z nimi liczni przedstawiciele Węgier, Ukrainy, Litwy i innych ościennych krajów ropoczynają sezon od pielgrzymki na Jasną Górę. Inicjatorem i organizatorem ze strony motocyklistów jest stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Jak informuje w wydanym 15 marca oświadczeniu prezezs stowarzyszenia Wiktor Węgrzyn w tym roku dla motocyklistów nie będzie miejsca na ulicy pod Jasną Górą. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk organizuje bazar. Zapowiadany jest wielki handel, dla urozmaicenia wystąpią trzy zespoły rockowe, będą tanie dyskoteki i puby. Tak jak aktualny prezydent Częstochowy, tak i jego poprzednicy wiedzieli o terminie odbywania się Jasnogórskiego Zlotu Gwiaździstego. Dlatego bulwersującym jest zorganizowanie w III Alei NMP, w pobliżu Jasnej Góry, gdzie motocykliści od lat parkowali swoje motocykle, dużej imprezy pod patronatem miasta. W ten sposób zablokowano miejsce dla tych motocyklistów, którzy nie mieszczą się na Jasnogórskich Błoniach i swoje maszyny parkowali w III...

»»

PRZYDATNE LINKI

  • Polak za granicą
  • Forum LGZ
  • Strona LGZ

Kalendarium

  • październik 2017 (1)
  • lipiec 2017 (1)
  • kwiecień 2017 (1)
  • maj 2016 (1)
  • sierpień 2015 (1)
  • lipiec 2015 (1)
  • czerwiec 2015 (1)
  • październik 2014 (1)
  • wrzesień 2014 (1)
  • sierpień 2014 (1)
  • lipiec 2014 (1)
  • czerwiec 2014 (1)
  • kwiecień 2014 (1)
  • luty 2014 (1)
  • październik 2013 (1)
  • wrzesień 2013 (1)
  • sierpień 2013 (1)
  • lipiec 2013 (1)
  • maj 2013 (1)
  • kwiecień 2013 (1)
  • wrzesień 2012 (2)
  • sierpień 2012 (1)
  • maj 2012 (1)
  • kwiecień 2012 (2)
  • wrzesień 2011 (1)
  • lipiec 2011 (1)
  • marzec 2011 (2)
  • listopad 2008 (2)

Kategorie

  • MOTOCYKLE
  • PO POLSCE
  • SERWIS
  • WYJAZDY ZAGRANICZNE

Gdzie byłem


I've been to 14 countries!!

Tu jestem

zBLOGowani.pl

Spalanie

Spalanie - Motostat.pl

stat4u

Designed by Elegant Themes | Powered by Wordpress

 

Loading Comments...