Primosten – CzarnogóraAlbania – piękne plaże, piękne góry, bunkry. Po kilu dniach moczenia tyłka w wodach Adriatyku, nadszedł czas podróżować dalej. Cel: Albania, tylko gdzie? Wymyśliliśmy sobie miejscowość Himarë nad Morzem Jońskim. Miasto zostało założone przed II wiekiem p.n.e., ale może po kolei.Zbieramy się z Primostenu dość powolnie, mimo wczesnej pory żar leje się z nieba. Na dzisiejszy cel obraliśmy odwiedziny znajomego, poznanego podczas wrześniowej podróży po górach Durmitoru. Okolice Budvy w Czarnogórze, a dokładnie Lastva Garbalijska. Ze względu na odległość (ok. 370km) postanawiamy wyskoczyć na autostradę w okolicach Splitu i podgonić troszkę czas. Jak to na Bałkanach drogę umila nam nieustający lejący się żar z nieba oraz piękne widoki. Autostrada kończy się w miejscowości Ploce u ujścia rzeki Neretwy. Rejon ten mimo że położony nad wybrzeżem całkowicie odbiega wyglądem. Wybujała roślinność, mnóstwo zieleni znanej z naszych Polskich nizin. Rzeka wygląda całkowicie inaczej niż ta którą dane nam było zobaczyć w Mostarze, nie ma już takiego błękitu, nie jest również już tak wartka. Ten odcinek drogi pokonujemy dość spokojnie ze względu na duży ruch na drodze.Docieramy do Herceg Novi, gdzie ja zajmuję miejscówkę w restauracji a Asia biegnie po oliwę z oliwek na targ. Niestety w tamtym roku nie udało nam się dowieźć oliwy kupionej tutaj. Na jednym z postoi butelka przy mojej pomocy postanowiła się stłuc i oliwa została w Czarnogórze. Pijemy kawę, Kontaktujemy się z Winsem i lecimy dalej. By skrócić sobie drogę postanawiamy popływać promem, zawsze go omijaliśmy jadąc dookoła Zatoki Kotorskiej, ale tym razem płyniemy! Do Lastvy docieramy około godziny 17, gdzie czeka już na nas Wins z zimniutkim browarkiem. Praktycznie cały wieczór rozmawiamy popijając rakiję i piwko. Serdecznie dziękujemy za miłe przyjęcie, mamy nadzieję, że odwiedzi nas jak będzie w Polsce. Czarnogóra – AlbaniaNastępnego dnia zbieramy się około godziny 10 i...